Czy remont zawsze kosztuje więcej niż w rozpisanym na papierze budżecie? Zapytaj kogokolwiek, kto właśnie remontuje mieszkanie albo już sprząta pył po ekipie remontowej. Odpowiedź będzie twierdząca. Sztuka dobrego planowania polega na tym, żeby te ukryte koszty remontu nie wyczyściły Twojego konta bankowego do zera. Dzisiaj pokażę Ci, jakie pozycje w Twoim remontowym budżecie musisz dopisać i oszacować wcześniej, jeśli chcesz uniknąć przykrych niespodzianek.
Koszty remontu ukryte w materiałach, ścianach i instalacjach
- Pamiętaj o zapasie płytek i paneli
Zacznijmy od materiałów, które zamawiasz. Po dokładnym obmierzeniu ścian, podłóg i okien wyliczasz sobie precyzyjnie ile metrów kwadratowych glazury, terakoty czy paneli musisz zamówić. Precyzyjnie, czyli liczysz płytki czy panele „na styk”. I tutaj pojawiają się pierwsze ukryte koszty remontu, czyli domawianie kilku opakowań paneli albo płytek w trakcie remontu.
Dlaczego? Szanse na to, że podłoga w Twoim salonie czy korytarzu to idealna wielokrotność rozmiaru płytki i ułożysz je idealnie na wymiar, jak puzzle, są niewielkie. Niektóre płytki trzeba będzie przyciąć na wymiar wnęk i załamań, pojedyncze sztuki mogą się zarysować albo pęknąć w czasie transportu. Kilka płytek wykorzystasz na cokolik, jeśli nie chcesz list przypodłogowych na terakocie. A jeszcze kilka może po prostu pęknąć przy cięciu płytek.
Jak policzysz, ile metrów kwadratowych płytek będzie Ci potrzebne? Tyle, ile ma pomieszczenie plus około 10%. A przy dużych formatach płytek warto liczyć je na sztuki i dodać 2-3 płytki zapasu (w zależności od wielkości i zapotrzebowania).
- Przygotuj się na zmiany i przeróbki we wnętrzu
Zmiany układu wnętrza wiążą się z wyburzaniem ścian. Takie przeróbki to nie tylko mnóstwo pyłu i kurzu, ale też dodatkowe ukryte koszty. Jakie? Gruz z wyburzeń musisz zutylizować — zamówić kontener i zapłacić ekipie dodatkowo, za wyniesienie ciężkich cegieł. A to nie koniec. Po wyburzeniach budowlańców czeka dodatkowa obróbka tego, co zostało, czyli uzupełnienia w posadzce i suficie. Za te prace też musisz zapłacić.
Bardzo drogie są zmiany w układzie hydrauliki. Na papierze przeniesienie prysznica czy zlewu to żaden problem. Podczas remontu to dodatkowa praca ekipy, koszt rur i przyłączy. A przecież możesz się też zdecydować na wymianę grzejników na bardziej estetyczne (ceny wahają się od 500 do nawet 2000 zł za grzejnik) albo przeniesienie ich w inne, optymalne miejsce. To też spory dodatkowy wydatek.
Zmiany lub przeróbki wymaga też często elektryka. W nowym mieszkaniu zastanów się nad rozmieszczeniem gniazdek, a najlepiej poproś architekta wnętrz o podpowiedź, gdzie warto mieć je pod ręką. Przy generalnym remoncie w starszym budownictwie zdarza się nie tylko nowe rozmieszczenie gniazdek, ale też wymiana całej instalacji elektrycznej. Musisz to wziąć pod uwagę, jeśli chcesz uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.
Czas na wszystko, czego potrzebujesz, żeby zamontować drzwi. Policz nie tylko skrzydła, ale też ościeżnice (których cena będzie zależeć od grubości ściany) i klamki. Za każdy z tych elementów musisz zapłacić osobno i nie są to małe kwoty.
Klasyczne ukryte koszty remontu, czyli pułapki remontowe
A teraz czas na… to, czego się nie spodziewasz. Nie podam Ci tutaj niestety konkretnych kwot ani sposobów przygotowania się na pułapki remontowe. Czasami po prostu podczas prac okazuje się, że trzeba wyburzyć albo zmienić więcej, niż w oryginalnym projekcie. Czasami ekipa popełni błąd i trzeba go naprawić. Tego typu niespodzianki to klasyka i najwięcej ukrytych kosztów remontu czai się właśnie tu. Przygotujesz się na nie, dokładnie wyliczając to, co możesz zaplanować i dodając zapas w budżecie na takie właśnie, nieprzewidziane wypadki.
Pamiętaj o ludziach! Praca ekipy i transport to też (nie takie ukryte) koszty remontu
Ok, o wynagrodzeniu ekipy na pewno nie zapomnisz. Ale może się zdarzyć tak, że nie doszacujesz tej kwoty i faktura od wykonawcy Cię zaskoczy. Jak tego uniknąć? Sprawdź, na jakie kwoty musisz się przygotować i dodaj do tego wyliczenia zapas pieniędzy na pułapki remontowe, o których pisałam przed chwilą.
Przypomnę Ci w tym miejscu o jeszcze jednym punkcie w budżecie remontowym, który może Ci wypaść z głowy. W kategorii „ukryte koszty remontu” nie zapomnij o: pędzlach, wałkach, taśmach izolacyjnych, foliach ochronnych, silikonach, piankach, szpachelkach, kuwetach, wiaderkach malarskich, rozpuszczalnikach i… Czy mam wymieniać dalej? Chyba widzisz, że za te „drobiazgi” dostaniesz w markecie budowlanym dłuuugi paragon.
Ludzi będziesz też potrzebować do transportu. I nie chodzi mi tu tylko o kuriera, czy opłatę za dowiezienie mebli. Pamiętaj, że każde wniesienie dostarczonego zamówienia na wyższe piętro to dodatkowa opłata. Nic zresztą dziwnego, płytki czy panele nie są lekkie. Dlatego wniesienie elementów do łazienki na 3 czy 4 piętro to koszt około 600 zł.
Koszty remontu ukryte na… Twoich moodboardach
Na sam koniec zostawiam dodatki. Wiadomo, że przeżyjesz bez nowych zasłon czy dodatkowych poduszek. Ale z drugiej strony przynoszenie do domu pięknych drobiazgów, które pieczołowicie wybierałaś i układałaś na moodboardach, jest taaakie przyjemne! Tutaj musisz po prostu pozwolić na to, żeby… Twój rozum wygrał walkę z sercem. Rozsądek podpowie Ci, że obejdziesz się przez chwilę bez plakatów, sztuki czy wazonów. Nawet jeśli serce będzie płakać, że mieszkanie wygląda na niedokończone. Ja wolę przeznaczyć część sumy na wystrój wnętrza na porządne wykonanie remontu. A dodatki? Spokojnie i na nie przyjdzie czas.
I jak się czujesz? Mam nadzieję, że nie odechciało Ci się remontu? Pamiętaj, że nawet najlepiej obliczony budżet w zderzeniu z rzeczywistością będziesz musiała skorygować. Pułapek remontowych po prostu nie da się uniknąć.
Ale z porządnie przygotowanym budżetem, Twoje dodatkowe wydatki nie pozostawią Cię z pustym portfelem. Jeśli przeprowadzisz dokładne śledztwo i wytropisz jak najwięcej ukrytych kosztów remontu przed rozpoczęciem prac, nieprzewidziane wydatki nie zrujnują Twojego budżetu.